Joshua Kipper//Tijn Elbers

Temat: Joshua Kipper//Tijn Elbers Nie Cze 03, 2012 2:24 pm

{ Joshua 'Josh' Kipper}
Joshua Kipper//Tijn Elbers Tumblr_m4fvukjdTA1rotbnro1_500

{ dane osobowe }

→ data urodzenia & wiek

→ miejsce urodzenia

→ orientacja

{ charakter }

„ Josh jest bardzo prostym człowiekiem. Dasz mu jeść będzie zadowolony, pogłaskasz go po główce będzie zadowolony, dasz mu spać będzie zadowolony. Nic więcej do życia mu nie potrzeba, bardzo prosty w obsłudze. Kochaj go, a będzie potulny niczym kotek. Ale jak każdy kot ma pazury. Nie lubi być potulny, zawsze wszystkiego dziewczyny, kobiety...przyjaciółki w większości od jego mamy. Wszystkie zachwycały się jego wyglądem, tym jaki jest słodki. Po takich wizytach zawsze miał obszczypane piegowate policzki. Niestety nie zawsze był taki grzeczny, przez takie rozpieszczanie stał się trochę egoistą. Dostawał zawsze to co chciał. Jednak nie trwało to długo. Wystarczyło, ze przeprowadził się do swojego ojca. Oj, ten mu to wybił z głowy...i swoją powiedzmy szczerze nieco dziewczęcą naturę musiał zmienić, na hardcorowego chłopaka. W liceum zaprzyjaźnił się z paroba badass, w sumie po to by ludzie nie brali go od razu za geja. Josh doskonale nauczył się udawać. W domu, ze swoimi kolegami zawsze udaje twardego. Ogląda sport, rozmawia o kobietach i ich kształtach, motorach, autach. A tak naprawdę go to nie interesuje. Jest tchórzem. Każdego poranka patrzy na swoje odbicie w lustrze i powtarza sobie, że pozostanie w szafie do końca. Nie jest z tego dumny, wstydzi się. Doskonale udaje śmiech, głośny i zabawny, ten szydzący z innych a tak naprawdę krzyczy w środku za każdym razem. Chłopak z pozoru pewny siebie ma mnóstwo kompleksów. Nie ubi swoich włosów, dużo osób mówi mu, że wygląda w nich po prostu idiotycznie jak jeden z Weasleyów. Jego ciało, jest zbyt chude, zbyt łykowaty, jest zbyt niski, zbyt dziewczęcy. Josh tak na prawdę byłby uśmiechniętym chłopakiem, gdyby nie homofobie jego ojca, gdyby został w domu swojej matki, nie musiałby się ukrywać. Nie musiałby się wstydzić tego, że lubi żywe kolory, ze zna się na ubraniach, że chciałby zajmować się sztuką. Joshua jest naprawdę wrażliwy, wiele komentarzy na swój temat bierze do siebie. Oczywiście tego nie pokazuje, broń Boże, to by popsuło jego reputacje. Jest zamknięty w sumie, w swoim idealnym świadku. Długo czekał by się uwolnić od ojca i nie jest pewien czy się kiedyś uwolni, czy miałby po co to robić. Nie bierzcie go od razu jako stereotypowego geja, który się ukrywa. Bez przesady, nie lubi musicali czy też romansów i nie płacze z byle powodu. Jest twardy...ale czasem po prostu nie wytrzymuje napięcie, tego co sam mówi i robi innym osobą. Nie pozwala sobie na płacz. Nie ma prawdziwych przyjaciół, oni są przykrywka by się nikt nie dowiedział. Ale jest pewien, że gdyby kogoś takiego miał byłby lojalny...ale ciężko by było zdobyć jego zaufanie. Tak samo można mówić o romantycznych emocjach. Nigdy do nikogo takich nie żywił. Nie jest co prawda juz prawiczkiem, ale to nic nie znaczyło i było z dziewczyną. Prawdopodobnie najgorszy pierwszy raz. Liczy na to, że kiedyś się to odwróci, że nie będzie musiał udawać. ”

{ moc }

„
Poznanie dla niego mocy nie było najprzyjemniejszy przeżyciem. Może nie odkrył tego tak, ze pozbawiło go to życie albo kogoś innego ale i tak było w tym mnóstwo emocji. Jak zawsze ze swoimi kolegami, tym razem dla uczczenia ukończenia liceum poszli na piwo. Wszystko szło dobrze gdy, by nie trafili na parę gejów. Oj tak, było juz po północy oni lekko wstawieni, parno bez ani jednej chmurki. Cudowna noc, jednak nie dla tej pary. Jego 'koledzy' zaczęli ich gnoić, mówić żeby poszli gdzie indziej bo to nie ich teren, ze sa obrzydliwi. Ale tamci się nie dali, słowna potyczka była całkiem wyrównana. Josh tez nie szczędził komentarzy jak to homoseksualizm jest ohydny. Tak bardzo bolało go to co mówił i słyszał. Chciał stamtąd jak najszybciej uciec. Nie nieszczęście nie skończyło się na niemiłej wymianie zdań. Jeden z przyjaciół Josha w końcu tak się wkurzył, że uderzył tego geja. A, że było ich czterech a tamtych tylko dwóch to byli na straconej pozycji. Od samych wspomnień jest mu niedobrze. Po walce i jeszcze przepychankach miedzy sobą każdy rozszedł się do swoich domów. Josh jednak nie poszedł tam, musiał odetchnąć, musiał odreagować. Wsiadł do swojego samochodu i pojechał na skraj miasta, tam gdzie wszystkie pary się spotykają na pierwszych randkach, wyznają sobie miłość. Było juz tak późno, ze nie spodziewał się kogoś tam znaleźć. Zaparkował, podniósł dach i wpatrywał się w miasto pogrążone w śnie. Parę okien się świeciło, latarnie, gwiazdy. Bez żadnej chmurki. W końcu wszystkie emocje go opuściły. Spojrzał na swoje dłonie, zacisnął je w pięści zaczął krzyczeć, kopać, szamotać się, płakać. To był straszny płacz, nigdy tak nie płakał. Jego krzyk rozdarł spokojną noc, jego łzy przyniosły deszcz,a potem burze. Wszystkie jego emocje były ukazane w tej potwornej burzy. Nie wiedział ile czasu tam spędził. Jak już się uspokoił to po prostu leżał na dachu swojego samochodu, wpatrując się niebo i powoli ustający deszcz. Wtedy pomyślał, że może być inaczej, że może coś zmienić.
”

{ coś więcej }

„ Co się stało z matką Josha? Dlaczego Josh przeprowadził się do ojca? Co jest nie tak z jego tatą? Odpowiedzi są bardzo proste. Rodzice Joshua się rozwiedli jak miał 3 lata. I oczywiste przeprowadził się razem z matką do swojej babci. Tam był rozpieszczany, w końcu jedyny chłopiec w ich rodzinie. Jego mama poznała kogoś, dobrze zarabiający mężczyzna, bezdzietny i nie bardzo przepadał za dziećmi. Kate bardzo się w nim zakochała, ale musiała wybrać między synem a nową miłością. Oczywistym jest, że wybrała to drugie. Dlatego Josh jak miał 10 lat przeprowadził się do Astorii. Jego tata był homofobicznym, zapitym pracownikiem firmy przewoźniczej. Miał ciężką rękę, nie raz Josh sie o tym przekonał. Jak tam przyjechał był schludny, dobrze ubrany z świetnymi ocenami, grzeczny...ale szybko się to zmieniło. Nauczył się, że to mu nie sprzyja, że lepiej być złym i nikt na ciebie krzywo nie popatrzy, nie będzie się z ciebie nabijał. Lepiej było być nabijającym się niz ofiarą. Tak więc obrał tą taktykę i dobrze szło. Ale nie przypuszczał, ze to może przyrządzić mu tyle bólu.”

{Tijn Elbers }

Temat: Re: Joshua Kipper//Tijn Elbers Nie Cze 03, 2012 6:44 pm

Akcept!